Wakacje w Toskanii zaplanowane kilka miesięcy wcześniej skrystalizowały się 23 października.
Jak zwykle czuwały nad nami nasze podróżnicze anioły. Tadziu ogarniał bilety i odprawy na samolot, Lila zadbała o transport na i z -lotniska.
Po raz pierwszy lecimy z moją ukochaną asystentką Henią.
Po raz pierwszy lecimy z Sylwią, którą poznajemy dopiero w dniu wylotu.
Czułam, że mamy super ekipę, i że
przyjaciółka mojej przyjaciółki stanie się bliska i mi. Nie pomyliłam się.
Pomyliłam się natomiast, zapewniając Henię, jak łatwa i przyjemna jest ze mną podróż samolotem. Już na dzień dobry pan z odprawy miał zastrzeżenia, co do wymiarów mojego wózka. Konieczny był pomiar, by zdecydować, czy wózek poleci ze mną! Większego absurdu nie byłabym w stanie sobie wyobrazić.
Do Pizy dotarliśmy już bez dodatkowych atrakcji za to Włochy przywitały nas ulewnym deszczem. Po 40 minutowym, nocnym marszu -dotarliśmy na naszą kwaterę przemoczeni do ostatniej nitki. Kwatera była mocno zawilgocona, więc suszarka do włosów służyła dzielnie do suszenia ubrań.
W Pizie spędziliśmy 2 dni. To było wystarczające nawet jak na moje ograniczone możliwości zwiedzania. Spacerowaliśmy trochę w deszczu, trochę w słońcu i zobaczyliśmy główne atrakcje na własne oczy.
Najważniejszym miejscem w Pizie jest plac Katedralny, znany lepiej jako Plac Cudów. Znajdują się tu największe atrakcje Pizy: Krzywa Wieża o wysokości 56 m i przechyle 3,9 stopnia, katedra z 1064 r. dzwonnica, baptysterium, cmentarz Camposanto oraz dwie placówki kulturalne: Muzeum Sinople oraz Muzeum Katedralne.
Lungarno – deptaki wzdłuż miejskiej rzeki – Arno. Znajdują się tam zachwycające kamienice, kościoły i muzea.
Santa Maria della Spina- subtelny, filigranowy kościół. Słowo "Spina" pochodzi od relikwii przechowywanej tu w przeszłości - fragmentu korony cierniowej Jezusa. Budowla powstała w 1230 roku. Co ciekawe, pierwotnie świątynia znajdowała się nieco dalej. Groziło jej jednak zalanie i w 1871 roku przeniesiono ją kamień po kamieniu do obecnej lokalizacji.
Najpiękniejszym placem świeckim w Pizie jest Plac Rycerzy. Już od czasów średniowiecza był to najważniejszy plac w mieście.
Najważniejsze zabytki otaczające plac:
Palazzo della Carovana - pięknie zdobiony pałac, wybudowany jako siedziba Zakonu Rycerzy św. Stefana.
Palazzo dell’Orologio - pałac zegarowy.
Santo Stefano dei Cavalieri - manierystyczny kościół, zbudowany dla Zakonu św. Stefana, z wspaniałą marmurową fasadą.
Zwiedzaliśmy Pizę i smakowaliśmy toskański klimat, niespiesznie.
Czasami z dziewczynami, czasami oddzielnie.
Na pewno na długo pozostanie mi w pamięci poszukiwanie pobliskiego marketu, kiedy to kręciliśmy się, jak bączki oraz zbieranie szyszek piniowych.
Na długo zapamiętam sympatycznego Włocha, który osłonił mnie parasolem, gdy na 2-3 minuty Krystuś wstąpił na plac targowy. W Pizie podobały się mi szerokie ulice, w miarę wygodne chodniki oraz dostępność do największych atrakcji.
Z radością rozpoczynamy kolejny etap naszej podróży.
Na 8 dni przenosimy się do Florencji i cieszymy się na pobyt w pięknym apartamencie, który oferuje Stefano.
Piza żegna nas w sposób fatalny: nieczynne windy zmuszają do wnoszenia mnie po licznych schodach.
Florencja nie wita nas lepiej... Pod nasz aktualny adres trafiamy bezbłędnie i na przyjście pani, która wpuści nas do środka, czekamy zaledwie kilka minut. Potem przestaje być miło, bo okazuje się , że pani ma złe klucze! Przez następne 2 godziny stoimy w zimnym korytarzu i nie wiemy, kiedy wejdziemy i czy w ogóle wejdziemy! Z gospodarzem nie ma kontaktu! Na domiar złego wymiar windy nie jest zgodny z opisem oferty i prowadzą do niej schody! Mój mały wózek musi wciskać do niej Krystian na siłę, krzycząc: ,, Stefano imbecyllo! ''
Mieszkanie okazuje się na szczęście bardzo ładne, zadbane i przestronne. Co więcej- w świetnej lokalizacji.
By wyciszyć emocje, zwiedzanie Florencji zaczynamy ogrodu botanicznego prowadzonego przez Uniwersytet.
Ogród Simples został założony 1 grudnia 1545 roku przez Cosimo I de 'Medici. Początkowo głównym zainteresowaniem były rośliny lecznicze, lecz w 1753 r. Powstała Società Botanica, która skupiła się na „rolnictwie eksperymentalnym”. Tereny ogrodowe otworzyły się dla publiczności w połowie XIX wieku. W tym czasie zbudowano szklane domy (1694 m²). Dzisiaj w ogrodzie znajduje się około 9000 okazów roślinnych rozmieszczonych w mniej więcej kwadratowym miejscu otoczonym murami, poprzecinanym siatką przejść i centralną fontanną. Niektóre drzewa są dość stare, w tym Taxus baccata (1720) i Quercus suber (1805).
Wracamy z małymi trofeami :)
Następne kroki prowadzą do Katedry Santa Maria del Fiore oraz Dzwonnicy Giotta.
Stojąc oko w oko z katedrą zyskamy faktyczne wyobrażenie o rozmiarach i potędze tej budowli. Żadne zdjęcia nie są w stanie oddać ogromu i misterności tej konstrukcji.
Zwykle przed innymi potężnymi katedrami znajduje się sporo miejsca. Jest jakiś plac, jest przestrzeń. Katedra we Florencji wciśnięta jest między inne zabudowania miejskie i swoją bryłą wypełnia niemal cały plac. Sąsiadujące z nią okazałe budynki wyglądają przy niej jak miniaturki.
Budowa katedry trwała 140 lat (pierwsze prace: 1296 r, konsekracja: 1436 r) ale gdyby uwzględniać czas realizacji fasady, to można stwierdzić, że Santa Maria del Fiore była budowana przez 600 lat.
Smukła i wysoka (85 m) dzwonnica Giotta została zaprojektowana przez Angiolo di Bondone, zwanego w skrócie Giootto. W dzwonnicy znajduje się siedem dzwonów. Największy “Campanone” waży 5300 kg, ma 2 m średnicy, 2,1 metra wysokości, powstał w 1705 roku.
Wnętrze katedry zwiedzam dwukrotnie- jednego dnia z Krystusiem, innego z dziewczynami. Za każdym razem dostrzegam coś innego, nowego. To dobry czas na zadumę i wspomnienie bliskich, którzy przeszli na drugą stronę.
Baptysterium San Giovanni w porównaniu do znajdującej się w sąsiedztwie katedry i dzwonnicy Giotta to kruszynka. Spośród budynków, które znajdują się na palcu jest najstarsze i stało tu zanim pojawiła się cała reszta zabudowań.
Kościół Santa Corce zyskał miano Panteonu. Przez wieki stawał się miejscem spoczynku dla wielu znanych postaci. Cała bazylika wypełniona jest grobowcami. Na samej podłodze kościoła znajdziesz 276 marmurowych płyt nagrobnych, a na ścianach imponujące pomniki nagrobne. Obecnie uznawany jest za jeden z najważniejszych kościołów we Włoszech. Można tu zobaczyć m.in. groby: Michała Anioła, Galileusza, Niccolò Machiavellego.
Spacerując po placu Signoria natrafiamy na kilka interesujących obiektów:
– fontanna Neptuna
–kopia rzeźba Dawida autorstwa Michała Anioła
– grupa Herkules i Kakus
Nad placem góruje Pałac Vecchio z wieżą mającą 94 metry.
Kościół Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny wybudowana w roku 1250 dla zakonu serwitów. Przebudowany w latach 1444–1481 przez.
O Florencji mówi się, że to nie jest miasto z zabytkami. To miasto -zabytek. Spacerując wąskimi uliczkami i jeszcze węższymi chodnikami docieramy do Mostu Złotników.
Jak wspominałam, zdarzało się, że zwiedzaliśmy miasto oddzielnie. Wieczorami, zmęczeni po kilku godzinnym marszu, zasiadaliśmy do oglądania zdjęć. Dzięki temu mogłam zobaczyć Florencję oczyma dziewczyn.
A to Florencja widziana oczyma Krystusia.
Ojczyzną pajacyka Pinocchio są Włochy– a autor powieści urodził się we Florencji.
Dlatego na każdym kroku natykamy się na sklepiki, w których z każdej strony spogląda na nas chłopiec z drewna. Natomiast znalezienie aniołka to nie lada wyzwanie (Henia z Sylwią poradziły sobie z tym wyśmienicie i do domu wróciłam z włoskim aniołkiem). Wielką trudność stanowiło również odnalezienie odpowiedniej skrzynki na listy. Różnią się one kolorami oraz ilością otworów do wrzucania przesyłki. Gdy już wiemy, jak wyglądają- widzimy je na każdym kroku.
Plan na Włochy zakładał jeszcze zjedzenie włoskiej pizzy. To zadanie udało się wykonać moim towarzyszom podróży dopiero ostatniego dnia pobytu. Wcześniej zaliczyliśmy inne jedzonka, gdzie i dla mnie było coś pysznego do wyboru.
Powrót do domów zaczynamy w środku nocy. Docieramy do Pizy, która znowu wita nas nieczynnymi windami i lotniskiem zamkniętym do 4 rano. Gdyby nie spryt Krystusia, przez godzinę marzlibyśmy przed wejściem.
Michał Anioł powiedział, że „Italia to ogród Europy, Toskania – ogród Italii, Florencja – kwiat Toskanii”. Dane nam było zawitać w tym ogrodzie i powąchać jego kwiatu.
Write a comment
SIWY vel KRYSTIAN (Wednesday, 13 November 2024 16:56)
W TAKIM SKŁADZIE TO MOGĘ JECHAĆ NA KONIEC ŚWIATA. DZIĘKUJĘ ZA TĘ PODRÓŻ.
Jędrzej (Wednesday, 13 November 2024 17:25)
Gęba mi się cieszy kiedy na Was patrzę. Zabytki zabytkami, ale bije od Was taką radość i szczęście. A wiadomo, że w każdej podróży najważniejsi są ludzie i ich historie. No dobra, Florencja też jest super. Tylko ta wieża w Pizie jakby krzywa była. Buziaki.
Inka (Wednesday, 13 November 2024 17:55)
Jak zawsze niesamowicie ciekawa historia od niesamowitej Gosi. Mimo deszczu i problemów z windą, ta opowieść i wspaniałe zdjęcia zachęcają do odwiedzenia Florencji i Pizy ❤️.
Sylwia Ślosarczyk-Twardy (Wednesday, 13 November 2024 18:01)
Gosiu, pięknie opisane, relacja prawdziwego podróżnika, nawet z takimi " smaczkami " ( witryna z koszulami) . �
Ta podróż to nie tylko Włochy i zabytki, owszem Florencja zachwyca, budowlami ,klimatem i muzyką pod katedrą, ale dla mnie ta podróż to coś więcej.
Miałam okazję zdobyć wiedzę na temat miłości, takiej pięknej - bezwarunkowej. Byłam też świadkiem cierpliwości , wytrzymałości i ogromnej siły osoby która ma tyle ograniczeń ruchowych, a pomimo to czerpie tak wiele z życia. Jestem pełna podziwu dla Was obojga i spojrzałam trochę inaczej na świat.
Dziękuję za tą przygodę❤️ . Mam nadzieję, że to nie ostatnia nasza wspólną podróż.
Irena (Wednesday, 13 November 2024 18:11)
Gosiaczku czy myślałaś o napisaniu książki?to co napisałaś i inne które już czytałam są zachwycajace.Czytałam i wyobrażałam sobie, że tam jestem.Wiesz jesteście cudownymi ludźmi i wszyscy którzy są z Wami .Wiesz jesteś osobą która mimo swojej niepełnosprawności zdobywa świat,jesteś natchnieniem dla innych .Kocham Was bardzo�����❤️❤️❤️❤️
AgaPe (Wednesday, 13 November 2024 18:36)
Piękni ludzie,cudowne miejsca i Twoja opowieść.Czuję się tak jakbym była tam z Wami.Pozdrawiam
Karolina (Wednesday, 13 November 2024 21:52)
Cudownie!
Ania (Wednesday, 13 November 2024 22:42)
Kolejny niesamowity wyjazd za Wami! Jak miło się czyta Gosiu Twój blog. Czuję się jakbym była tam z Wami. A tego słoneczka i krótkich rękawków to Wam troszkę zazdroszczę ;) szczególnie dziś, gdy za oknem mżawka. Pozdrawiamy cieplutko - Puzony
KRESKA (Thursday, 14 November 2024 06:58)
Moi kochani. To dzięki Wam mogłam zobaczyć kolejne miejsca, które zachwycają swoim majestatem i klimatem oraz wrócić do domu nie tylko z włoskimi butami �ale również nowymi doświadczeniami. Trochę czasu już ze sobą jesteśmy i wiem jak sobie radzicie z różnymi przeciwnościami losu- jednakże ten wyjazd pokazał mi w pełni jak można na maksa czerpać radość z życia nawet gdy są przeszkody do pokonania. Spędziłam z Wami i dzięki Wam z moją przyjaciółką Sylwusią cudowny czas- w cudownej Toskanii. Dziękuję za tą wspaniałą przygodę ,której byliście autorami � ps... jesteśmy razem mocarnym zespołem ����
Kasia Leny (Thursday, 14 November 2024 11:28)
Energią do życia i poznawania świata moglibyście obdzielić wielu młodych ludzi! Wspaniale widzieć Włochy Waszymi oczyma i przez pryzmat (nie zawsze pozytywnych) przygód, nic Was nie zraża. Perspektywa Krystka urzekająca ☺️ życzymy wielu wielu kolejnych podróży i sił do bycia dalej inspiracją dla nas!
Tadek (Thursday, 14 November 2024 16:15)
Wspaniała relacja, która może służyć jako przewodnik.
Zdjęcia niesamowite i emanują ciepłem, nie tylko słonecznym.
Cieszę się, że znowu dzielnie stawiliście czoła przeciwnościom i o ile wiem planujecie kolejne wypady.
Serdeczne pozdrówka!
Roman (Friday, 15 November 2024 10:59)
Gosiu, powinnaś więcej podróżować, bo Twoje relacje są pasjonujące! Rzetelne opisy miejsc i wątki osobiste, to wzbudza ciekawość czytelnika. Brawo!
Mnie również fascynuje osoba Krystusia, z jego oczu bije zachwyt nie nad zabytkami, ale raczej nad Jego dworem, złożonym z trzech niewątpliwie uroczych niewiast.�
Ale to tak na marginesie �,( Krystuś, wybacz!), generalnie wycieczka i relacja super!
Aleksandra Filapek (Saturday, 16 November 2024 09:06)
Gosia moje oczy na świat, przepiękne zdjęcia i relacja... dziękuję.... jesteście Wielcy, gratulacje
Monika (Tuesday, 19 November 2024 14:33)
Pięknie kochana Gosiu!
Komentarzyk niech rozpocznie cytat z mojej ulubionej ksiąźki "najważniejsze jest niewidoczne dla oczu".
W Waszym przypadku jest to wzajemna miłość, ciekawość świata i ludzi!
Miejsca, które zwiedzaliście są piękne, ale to Wy je takimi czynicie, bez Waszego zachwytu to tylko ładne budowie, kościoły czy pokrzywiona nieco wieża: )
Uwielbiam takie zachłanne spojrzenie na świat:)
Twoją relacje cudnie się chłonie....tak, dokładnie! Chłonie ....smaki, zapachy, wszystko! I nawet - w tym przysdku niestety - poczułam ciasnotę windy i pot Krysia jak targał Cię po schodach...ale to za Wami.
Cieszę się, że udało się owocnie i bezpiecznie odbyć Waszą kolejną przygodę i to w tak doskonałym składzie:) Krystuś i trzy kobiety:) hmmm...
Czekam na kolejną wyprawę!
Uwielbiam Was, ale to wiecie:)
E&E (Tuesday, 19 November 2024 18:38)
Ale super Was widziec, jak znow ladujecie baterie! Uwielbiam Toskanie, a teraz moglam przypomniec sobie i zwiedzac Waszymi oczami. Florencja, jak i Was mnie zachwycila. W Pizie nie bylismy ,ale teraz kto wie? Przez Was znow zatesknilam za tym regionem ...No ale stale pokazujecie cos nowego i tyle jeszcze miejsc do zobaczenia ... Pisz, pisz Gosiu, bo pewnie osobiscie to wielu rzeczy nie zobaczymy. A tak to choc z poprzezywamy z Wami :-) Buziaki!!
E&E
Ewa (Thursday, 21 November 2024 06:46)
Uwielbiam widzieć świat Waszymi emocjami :)
Ela (Sunday, 24 November 2024 18:51)
Kolejna niesamowita relacja! Dzięki Wam poczułam jak bym tam była osobiście, może kiedyś... Serdecznie Was pozdrawiam :)
Maciek (Tuesday, 03 December 2024 18:58)
Świetne sprawozdanie z podróży, jak zawsze zresztą :) Super że pomimo pewnych zawirowań, wszystko zakończyło się sukcesem.